Chce poinformować że piosenka Sing for you od exo jest napisana przez jonghyuna z Shinee jednak na potrzeby mojego opowiadania tak nie jest, dlatego proszę się nie denerwować że jestem nie doinformowana <3
Mam też wielką nadzieje iż rozdział nie jest przesadzony lub nie zdenerwuje was za bardzo :)
***
Wróciłem do dormu. W niezbyt dobrym humorze, ale jak miałbym biegać w skowronkach skora dziewczyna, która mi się podoba ma męża? Czy to nie wystarczający powód do smutku? Dla mnie tak. Zirytowany zdjąłem płaszcz oraz buty. Burzliwie wszedłem do salonu. Jedynie kogo tam napotkałem to dwójkę zakochanych w sobie gołąbków. Ich widok wcale mnie nie cieszył. Zazdrościłem im.
-Hyung! Musimy pogadać.- Sehun wyrwał mnie z moich przemyśleń.
-O czym?- Starałem się opanować własne emocje.
-Na temat tego co dziś porabiałeś.- Tymi słowami Oh wcale mi nie pomógł, a raczej spowodował u mnie większą złość.
-Czemu? Już mówiłem, że to moje prywatne sprawy.- Powstrzymywałem gniew.
-Tak, prywatne, że część zespołu wie? Channie my po prostu się o ciebie martwimy.- Ile razy ostatnio słyszał to zdanie. Każdy się o niego martwił, ale po co? Nie był przecież żadnym zdesperowanym emosem.
-O co się martwicie? Nic mi nie jest.- W ich oczach ujrzałem zatroskanie takie, jakie ostatnio miał Suho.
-Widzieliśmy twoją kłótnie z twoim lubym.- Wymamrotał cichutko spod nosa Luhan. Prawie mi oczy z wrażenia wyleciały, a szczęka opadła tak, jakby straciła mięśnie. Nie wiedziałem co na to powiedzieć. Moim lubym? Czegoś tu nie rozumiem od kiedy mam chłopaka? Czyżby oni…
-Wiem, że to dla ciebie trudne, by od razu się do tego przyznać, ale wiesz my mamy tak samo. Też jesteśmy homo, więc zawsze możesz z nami pogadać.- Nie mogłem słuchać, jak młodszy mówi do mnie. Co im do głowy strzeliło? Skąd taka teoria? Starałem się opanować moje myśli. Czułem jak wszystko się we mnie gotuje. No przecież oni dolali oliwy do ognia. Ja i ten palant? O nie, nie , nie. W moim sercu była tylko Ho. Los kpił sobie ze mnie. Nie miałem wyjścia tylko musiałem wytłumaczyć im całe te nieporozumienie. Przez co dowiedzą się o niej. Co mi szkodzi skoro i tak już jej nigdy nie zobaczę.
-Wszystko pokręciliście.- Westchnąłem ciężko. -Jednak zanim wam wszystko wytłumaczę, chcę wiedzieć czy mnie śledziliście..- Dokończyłem poważnym tonem, siadając na przeciw nich.
-Byliśmy zbyt ciekawi co porabiasz w czwartki, więc postanowiliśmy za tobą pojechać.- Wyszeptał starszy, patrząc mi głęboko w oczy. Jednak szybko odwrócił wzrok, widocznie nie wytrzymał mojego przytłaczającego wzroku.
-No dobra. Po pierwsze nie mam żadnego faceta.- Na ich twarzach ukazało się rozczarowanie. -Po drugie, ten koleś był mężem dziewczyny, która mi się podoba. I po trzecie już nigdy tam nie pojadę.- Odparłem stanowczo. Nie mogłem nawet na nich patrzeć. Ich zatroskane buzie, powodowały, że czułem się jak ktoś kto ma pecha w miłości. Gwałtownie wstałem z miejsca.
-Wybaczcie, ale miałem już dziś za dużo wrażeń, idę się z tym przespać.- Kłamałem. Nie dam rady zasnąć, gdy jestem w takim stanie, ale wolałem być teraz sam.
Wyruszyłem do pokoju. Nikogo nie było w środku. Wszędzie było ciemno, idealna atmosfera do użalania się nad sobą. Chwyciłem za słuchawki leżące na biurku, nałożyłem je na uszy, potem podłączyłem je do odtwarzacza. Opadłem na łózko wsłuchując się w piosenkę, która idealnie do mnie teraz pasowała.
Kiedy nadchodzi noc, bez wątpienia
Przychodzi do mnie to uczucie
Z jakiegoś powodu czuję się urażony*
Czemu nie słuchałem siebie od początku? Gdybym tylko nie robił sobie nadziei, nigdy by do tego nie doszło. Dlaczego za wszelką cenę tak bardzo jej chciałem? Mam przecież wszystko co każdy by chciał… Mam zdrowie, jestem sławny, mam przyjaciół, rodzinę… Powinno mi to wystarczyć. Coś ty ze mną zrobiła?
Jestem teraz sentymentalny
Tylko patrzę w sufit
Nawet jeśli rysuję po pustej przestrzeni, to nieważne
Jestem trochę sentymentalny
Dzisiaj mój mały pokój wydaje się być taki duży
Zbyt duży, żeby leżeć samemu.*
Lee Ho Jung, wiesz ile bym dał byś z nim nie była. Ale co to da? Zapewne go kochasz… Jednak dawałaś się mi omotać. Nie rozumiem tego, czemu tyle razy mnie nie odepchnęłaś, nie ostrzegłaś? Czemu? Zrobiłaś to po to bym cierpiał? Bawiło cię to? Na pewno, byłem tylko twoją zwykłą zabawką, którą po czasie wyrzucisz, co nie? Zresztą to i tak koniec.
Nikogo przy mnie nie ma
Jestem zdołowany
Ale chcę się unieść tak wysoko, jak wysoko jest kosmos
Kto pozna moje serce?
Chcę umrzeć…*
Muszę się ogarnąć. Co ja jakiś nastolatek? Trzeba zacząć iść do przodu, powinieneś o tym zapomnieć. Dla fanów, dla zespołu, dla twojej rodziny i dla jej dobra… Czemu nadal się na nią nie wściekam? Czemu mam żal do siebie? To wszystko jest bez sensu…
Odłożyłem słuchawki. Następnie sięgnąłem po mój notes i ołówek. Leżał na małej komodzie obok mojego łóżka. Musiałem przelać moje uczucia na papier. Gdy próbowałem coś napisać wyleciała mi jakaś zapisana kartka. Podniosłem ją i przeczytałem co na niej jest:
Z pomocą mojej starej gitary
Wyznam wszystko, czego nie mogłem powiedzieć
Wszystko to, co do tej pory przełykałem
Po prostu posłuchaj, zaśpiewam dla ciebie
Tak bardzo cię kocham, ale nie mówię ci tego
To niezręczne, moja duma mi na to nie powala
Zbiorę odwagę i dzisiaj ci powiem
Ale po prostu posłuchaj za mocno się nad tym nie zastanawiając, zaśpiewam dla ciebie…**
Był to tekst, który zacząłem pisać po drugim spotkaniu z Ho. Ale ze mnie idiota. Zirytowany zgniotłem kartkę w kulkę i rzuciłem w stronę kosza. Czy trafiłem? Nie wiem było zbyt ciemno bym mógł to zauważyć.
Opadłem z powrotem na łóżko. Straciłem chęć na pisanie. Znów patrzyłem się na sufit. Był tak pusty jak ja. Ile tak jeszcze będę narzekać? Mam nadzieję, że nie długo… Koncert się zbliża, nie mogę zawieść nikogo, już i tak nie raz powoduje problemy. A w takim stanie nie wróży to nic dobrego… Gdzie jest ten stary Park Chanyeol? Gdzie podział się chłopak, który zawsze był uśmiechnięty? Co ty ze mną zrobiłaś?! Napraw mnie chociaż! Za nim doszczętnie się zniszczę.
Z moich oczu wypłynęły łzy. Zastygłem tak, do momentu, gdy nie usłyszałem dźwięku klamki. Błyskawicznie schowałem się pod kołdrę, udając, że śpię, ale mając też widok na to kto wchodzi. Był to Baekhyun. Po cichu wszedł do środka. Podszedł do szafki, by wyjąć bluzę i zniknął za zamykającymi się drzwiami. Najwidoczniej myślał, że odpłynąłem do krainy snów. To dobrze, bynajmniej ominąłem nieprzyjemną dla mnie rozmowę.
Ułożyłem się wygodnie. Tym razem okryłem się kołdrą i spojrzałem na niedawno polubione miejsce. Sufit. Jednak przez zmęczenia nie potrwało to długo. Ociężałe powieki, zaczęły opadać w dół. Coraz bardziej traciłem obraz tego co miałem przed oczami. Zasnąłem.
Zacząłem się zapadać,
Tracę grunt pod tobą,
Nie ma już ciebie,
Jest tylko pustka,
Zapełnia mnie,
Pochłania,
Nie mogę przed nią uciec,
Staram się,
Jednak to za mało,
Dopada mnie
I pożera w całości…
Przebudziłem się z koszmaru. Zerknąłem na telefon, w celu sprawdzenia godziny. Światło wyświetlacza poraziło moje oczy. Po paru sekundach szybko się dostosowałem. Zegar pokazał mi 1 w nocy. Zawiedziony położyłem się z powrotem spać z nadzieją, że nie będę miał już koszmarów.
*Jest to piosenka WINNER- Sentimental
** Jest to początek piosenki od Exo- Sing for you