wtorek, 22 marca 2016

Przeznaczenie z kawiarni. Prolog

Tak, więc oto i prolog nowego opowiadania! :D Mam nadzieje, że was nie odrzuci! Nowy rozdział Miłości prosto z przedszkola dodam za dwa dni! :D Miłego czytania!

Czasami sobie nie zdajemy sprawy, jak łatwo przeszłość może do nas powrócić. Także często nie zauważamy, że nawet krótka rozmowa może odmienić nasze życie. Bohaterowie tego właśnie opowiadania są nieświadomi co ich czeka i że jedno głupie przypadkowe spotkanie zmieni każdego z nich… Może na początek ich przedstawię, by lepiej poznać ich przeszłość. Poznajcie Ha Ga In. Dwudziestolatka o brązowych włosach i piwnych oczach. Koreankę, która zamieszkuje tymczasowo w Ameryce.


-Jesteś w stu procentach pewna tego, że chcesz tam jechać?- Spojrzał na nią starszy mężczyzna o czarnych włosach.
-Tak, dawno mamy nie widziałam poza tym, będę się tam lepiej czuć niż tutaj. Ameryka nie jest dla mnie.-  Dziewczyna zaczęła upijać z kubka ciepłe kakao, opierając łokcie o kuchenny stół.
-Ale obiecaj, że nie nabroisz nic, a na święta przyjadę do babci, więc ty i mama macie być, rozumiano?- Na twarzy brunetki ukazał się ogromny uśmiech. Wstała energicznie i przytuliła swojego ojca.
-Dziękuje tato! No to jutro odwiedzam Koreę!- Wykrzyknęła zadowolona, idąc do swojego pokoju.


Dzień później…
Ha Ga In wyszła właśnie z samolotu i  popędziła w stronę pierwszej lepszej taksówki. Podała kartkę z adresem i czekała aż dojedzie na miejsce.  Mijała piękne domki rodzinne miała nadzieję, że jej mama przeprowadziła się do lepszego niż te które widziała.
Gdy dojechała na miejsce, dostała szoku. Myślała, że to pomyłka. Jednak nie był to żaden sen. Na liście mieszkańców widniało nazwisko i imię jej matki. Zaczęła wciągać powoli i głęboko powietrze, jak to robią na filmach i odważyła się wejść do środka. Szukała mieszkania z numerem 7. Nie było to trudne. Jednak przerażał ją obskurny korytarz i powyniszczane drzwi. “To nie może być prawda.” Jęknęła w myślach. Cieszył ją tylko jeden fakt, że nie zabrała ze sobą wszystkiego… “To przecież by się tu zniszczyło.” Mówiła sama do siebie. Po dłuższej chwili odważyła się zapukać. Słyszała głośny hałas z mieszkania.
-To na pewno pan listonosz! On zawsze się spóźnia na grę!- Usłyszała zza drzwi bardzo dobrze znany jej głos.
-Co tak pó…- Starsza kobieta o brązowych kręconych włosach, ubrana w niebieski komplet dresów, otworzyła szeroko szczękę nie odżywiając się już słowem.
-Niespodzianka mamo!- Zawołała Ga In, udając uśmiech. Zauważyła, że było tam dużo osób, może pięć jednak to co zobaczyła na podłodze przeraziło ją… Był to poker. Wszędzie leżały krążki, a w małym koszyku znajdowały się prawdziwe pieniądze.
-Alarm czerwony!- Zawołał bardzo stary mężczyzna w siwych włosach, który wygonił całą resztę osób swoim hasłem i wyszedł jako ostatni.
-Dziś ty wygrałaś.- Odparł do kobiety, po czym znikł schodząc schodami. Matka Ga In stała cały czas jak słup soli nie wiedząc co się dzieje.
-Wpuścisz mnie? Musimy pogadać.- Słowa młodej postawił kobietę na ziemię. Zaprosiła ją do środka i zabrała do jadalni, w miejsce które jako jedyne  było  najczystsze i zadbane. Reszta mieszkania to kuchnia, pokój, który Ha Ga In już widziała oraz niewielka łazienka.
Dziewczyna usiadła na zielonym krześle obok okna i spojrzał na matkę pytająco.
-Dlaczego tu jesteś?- Zapytała pierwsza jej mama.
-Chciałam zrobić ci niespodziankę i zamieszkać z tobą. Jak widzę cały czas nas okłamywałaś… Wiem już czemu każde święta spędzamy u babci.- Burknęła oburzona brunetka.
-Kochanie… Lepiej jak wrócisz do taty. U mamy nie da się żyć jak normalna rodzina.. Tam na pewno masz dobre warunki u mnie nie.- Kobieta zaczęła parzyć im herbatę. Na jej twarzy malował się jedynie wstyd.
-Jak to się stało? Miałaś pracę, dom i dostajesz cały czas od taty pieniądze… Jak tak to miało wyglądać to czemu nie pojechałaś z nami?- Dziewczyna miała mętlik w głowie, wiedziała jednak, że nie zostawi matki tutaj samej. Albo ona pojedzie z nią, albo ta pomoże jej tutaj.
-Och, dziecko… Długa historia.- Wymamrotała ponuro kobieta, zalewając ciepłą wodą zwykłe, tanie herbaty torebkowe.
-Mam czas. Dopóki tu jestem mam dużo czasu.
-Na pewno chcesz wiedzieć?- Starsza spojrzała na córkę spod byka. Ta przytaknęła.
-Jak wyjechaliście było wszystko w porządku. Tak jak mówiłaś miałam wszystko, jednak parę miesięcy później zostałam zwolniona z pracy. Nie chciałam was martwić. Nie starczało mi waszych pieniędzy na czynsz.  Przeprowadziłam się tutaj. Szukałam przez pół roku pracy, jednak z moimi kwalifikacjami nie przyjęto mnie nawet na sprzedawczynię w kiosku. Postanowiłam żyć na tym co mi zostało. Starczało mi na wszystko. Nie mówiłam nic, bo było mi wstyd. To tyle z mojej historii.- Dziewczyna otwarła szeroko buzię. Przez te 7 lat jej matka to wszystko ukrywała? Wiedziała, że jej mama nie poleci z nią do Ameryki, nie po tym co się wydarzyło. “Przecież ojciec zażądał by rozwodu, nawet jeśli ich związek nie jest normalny.” Nie pozostało jej nic innego.
-Mamo zostaje tu. Nie pozwolę ci być samej w tej ruderze. Znajdę jakieś rozwiązanie. I na jakiś czas musisz skończyć z tym hazardem.- Rozumiała dlaczego jej najukochańsza mama o nic nie prosiła tylko wolała zachować to dla siebie. Sama by tak zrobiła. Pierwsze co musi zrobić to znaleźć prace, drugie to oszczędzić te pieniądze na nowe mieszkanie i wyjąć matkę z tego zadupia.
-Nie ma tutaj wystarczająco miejsca. Kochanie lepiej jak pojedziesz do babci. Przecież nie będziesz spała ze mną na jednym futonie.- W oczach kobiety można było ujrzec iskierki szczęścia, ale także troski i zmartwienia.
-Będę! Koniec kropka! A teraz Zmieńmy temat!- Dodała radośnie Ga In.
Resztę dnia zajęły im rozmowy o tym co u nich się działo w przeciągu tych 7 lat.


*(^O^)*


Następnymi ofiarami tej historii jest zespół Got7, nie dawno zaczęli swoją karierę. Wszystko dobrze im się układa, może poza brakiem dziewczyn… Nie wiedzą tego, ale jeszcze poczują tą pustkę w ich sercach..
Cała siódemka przesiadywała w pokoju, gdzie Bambam wraz z Markiem grał na PlayStation. Jackson dopingował Markowi. Jr był zaczytany w jakieś książce. Youngjae sobie śpiewał i patrzył za okno. Jb wraz z maknae o czymś dyskutował. Dzień jak co dzień. Nic nadzwyczajnego się nie działo. Nie mieli nigdy żadnych przykrości, wiedli zwykłe życie gwiazd...


*(^O^)*


Ostatnią osobą, którą chcę wam przedstawić jest Kim Mi Hyung. Jest drobną, młodą o krótkich, czarnych włosach dziewczyną. Jest bardzo wstydliwa, słodka i rozkoszna. Ludzi zastanawia, jak tak mocno dotknięta dziewczyna przez los, potrafi cały czas się uśmiechać i żyć dalej. Jak okropnie los ją dotknął? Sami zobaczcie.
Była 23. Wracała ciemną uliczką do domu. Ubrana w szpilki, rajstopy i długą, grubą, jesienną kurtkę. Była sama, nikt poza nią nie szedł tą ulicą.
Po pół godzinie dotarła wreszcie do ledwo stojącego budynku. Weszła na trzecie piętro i tam podeszła do drzwi z numerem 9. Użyła klucza by je otworzyć. W środku było ciemno. Na ślepo zdjęła buty i podpierając się ściany starała się przejść do następnego pomieszczenia. Tam chwyciła za bezprzewodową lampkę i włączyła ją. Nie oświetlała zbyt wiele, ale była wystarczająca. Na spokojnie usiadła sobie w malutkiej kuchni na krześle. Wyjęła strasznie zniszczony dotykowy telefon. Odblokowała go by zobaczyć godzinę. Była już północ. Wbiegła do pokoju gościnnego, chwytając przy okazji za lampkę w biegu.
W trochę większym pomieszczeniu niż poprzednim, otworzyła szafę i przebrała się w piżamę. Wzięła koc i poduszkę z szafy, kładąc je na sofę. Zgasiła lampkę i położyła się spać. Nic dziwnego, bo nikt za nią nie pójdzie rano do pracy. A tym bardziej nikt jej nie obudzi. Samotność to najgorszy etap w życiu, który dla niej był codziennością.
Jak widać nie wiodła najlepszego, luksusowego życia, jednak wierzyła, że kiedyś nadejdzie dzień kiedy będzie mogła żyć w dostatku, w szczęściu oraz u boku kogoś kto o nią zadba.
Zasnęła...


*(^O^)*


Co łączy te wszystkie postacie? Prawda jest taka, że nic. Jednak warto by było zapytać co ich powiąże? Najłatwiejszą odpowiedzią jest słowo “przeznaczenie”. A bardziej rozbudowaną kawiarnia….



4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie, chociaż było kilka drobnych błędów. Będę czekać na rozwinięcie tej historii.
    Hwaiting~! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaah dopiero teraz przeczytałam orolog xddd Nie ma to jak Anika, poważka xdd
    Już mówiłam, że czekam na drugi rozdział! Szczególnie, że Mark tam tak świetnie zareagował na tą sytuację z Gain xdddd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh wiedziałam, że możliwe iż ktoś tak zrobi XD przperaszam XD

      Usuń