Witam z nowym rozdziałem! Mam nadzieje, że tym oto opowiadaniem zyskam nowych czytelników!!! A teraz takie bardzo ważne pytanko, od którego zależy czy jestem przewidywalna XD Jak myślicie kto do kogo coś poczuje? Liczę na każde odpowiedzi! Jest to dla mnie bardzo ważne, a najlepiej w tym może mi pomóc każdy czytelnik!!! Miłego czytania!!! :D
Minęło trochę dni. Ha Ga In szykowała się do swojej niedawno zdobytej pracy. Była bardzo szczęśliwa, bo ostatnio dała rade się tam zaaklimatyzować. Bardzo dobrze za kumplowała się Kim Mi Hyung. Niby znały się ledwie dwa dni, ale już były jak najlepsze przyjaciółki. To wszystko, dlatego, że Mi jest bardzo przyjazną i wesołą osobą, nie da się jej nie lubić.
-Dobra mamo to ja lecę!- Zawołała wybiegając z mieszkania. Strasznie spieszyło jej się na autobus, który miała za 10 minut.
******
Dla czarnowłosej Kim Mi dzień zapowiadał się tak jak zawsze. Siedziała już w kawiarni, czekając na jej nową znajomą oraz na klientów. Pustka ogarniała całą kawiarnie. Jednak nagle ktoś zawitał. Szybko poprawiła swój mundurek i podeszła do klienta. Z firmowym uśmiechem zapytała o zamówienie. Następnie podeszła do barku i przekazała kartkę młodemu, brązowowłosemu bariście.
-Mamy klienta? Dość wcześnie.- Zamruczał chłopak, uśmiechając się do kelnerki.
-Wiem, a ona już jest?- Odwzajemniła uśmiech.
-Tak, idź się z nią przywitaj. Dobrze wiem, jak tego chcesz. Jak będzie nowy klient to cię zawołam.- Brunet puścił w jej stronę oczko. Czarnowłosa się tylko delikatnie zaśmiała i znikła za zapleczem.
********
-Hej, zatrzymajmy się tutaj!- Zawołał podekscytowany brunet z blond farbowanymi włosami na czubku głowy, który zerkał za okno samochodu.
-Po co? We don’t have much time! ( Nie mamy zbyt dużo czasu.)- Odparł szatyn, zerkający co jakiś czas na zegarek.
-Ale ja chce do tej kawiarni!- Jęczał młodszy, robiąc przy tym wymuszony, smutny wyraz twarzy.
-Możemy na chwilę zrobić sobie przerwę. Nic nam się nie stanie.- Powiedział bardzo spokojnym i opanowanym głosem chłopak o kruczoczarnym kolorze włosów.
-Yeeey!- Okrzyknął radośnie Tajlandczyk, po czym czekał, aż kierowca zaparkuje.
-Naprawdę musimy?- Zapytał drugi czarnowłosy, który dzisiejszego dnia miał wyjątkowo zepsuty humor.
-Tak!- Krzyknął rozradowany dzieciak, który jako pierwszy wypruł z auta. Po nim wyszła cała reszta chłopaków. Była ich dokładnie siódemka. Gdy wysiadali musieli błyskawicznie nałożyć na głowy czapki. Czerwonowłosy ubrał także czarną maskę na usta.
Gotowi poszli do środka niedużego budynku. Zasiedli na dwóch skórzanych sofach, dzięki czemu cała ekipa się zmieściła. Największa maruda usiadła pod ścianą, obok niego zasiadł chłopak używający co chwilę angielskich słówek i lider. Na drugiej sofie przy ścianie usiadł maknae, obok rozradowany Tajlandczyk i brunet w czarnym kapeluszu. Na szarym końcu wepchnął się jeszcze czerwono włosy chłopak, który nie był zbytnio obecny. Trzech z nich dorwało jako pierwsi menu. Nie starczyło ich dla wszystkich, dlatego reszta starała się zaglądać do nich. Jednak nim spostrzegli obok ich stolika stała już kelnerka o czarnych, krótkich włosach.
-Co panowie zamawiają?- Było to dla nich zbyt wczesne pytanie, dlatego lider grupy chciał poprosić o danie im chwili, ale ktoś go uprzedził.
-Nie zauważyłaś, że dopiero tu weszliśmy? Jest nas za dużo by w minutę wybrać coś dla siebie. Radziłbym byś wróciła tu za jakiś czas.- Zirytowany ciemno włosy chłopak odpowiedział dziewczynie w bardzo agresywny sposób. Speszył ją strasznie i na dodatek bardzo uraził. Bez żadnej odpowiedzi uciekła w stronę zaplecza.
-Junior co ty sobie myślisz?- Warknął w jego stronę lider.
-Jaki problem? Po prostu dzięki mnie nie będzie powtarzać już tego błędu.- Wymamrotał nadąsany.
-To było niemiłe.- Chłopak kontynuował swoje kazanie względem kolegi.
-Właśnie, Jb ma rację.- Dopowiedział siwowłosy.
-To, że tobie coś nie wyszło nie oznacza, że masz wytykać innym błędy.- Dodał brunet z wielkim kapeluszem na głowie.
-Dajcie mi spokój.- Obrażony odwrócił się w stronę ściany ignorując resztę.
-Nie zachowuje się tak. Like princess. (Jak księżniczka.)- Musiał dodać swoje grosze chińczyk.
**********
-Ga In! Obsłużysz za mnie stolik numer trzy?- Do szatynki podbiegła ciemnowłosa z błagalnym wzrokiem.
-Czemu? Czyżby czymś cię urazili?- Podniosła prawą brew, w podejrzliwy sposób. Po czym podeszła do drzwi i zerknęła przez szparę, by zobaczyć grupę chłopaków, którzy siedzieli przy stole numer trzy.
-Nie skądże, tylko…- Zamilkła na chwilę, rozmyślając jaką wymówkę wymyślić. -Jest ich za dużo i się wstydzę.- Jej współpracowniczka tego nie połknęła, bardzo dobrze ją już znała, nawet jeśli były to tylko dwa dni. Wiedziała doskonale, że mała Mi była strasznie towarzyska przez co duża liczba chłopaków przychodziła tu dla niej. Niemożliwe, więc było by się wstydziła jakiejś tam gromadki płci przeciwnej.
-Czyli jednak cię ktoś uraził.- Westchnęła, po czym gwałtownie ruszyła w stronę grupy szympansów.
-O dobrze, że jest kelnerka, bo już mamy zamówienie.- Zaczął wesoło kapelusznik.
-Tak, słucham?- Odpowiedziała Ga In z sztucznym uśmiechem, ponieważ w głębi duszy chciała im wszystkim powyrywać flaki. Nie lubiła, gdy ktoś obrażał jej niedawno poznaną przyjaciółkę. Tym bardziej, że była ona niegroźnym stworzeniem, które kuliło ogon za każdym razem jak się czegoś wystraszyło. Czuła się jak jej ochroniarz.
-No to 2 razy ciepłe kakao, 2 razy po shake’u truskawkowym, jeden shake karmelowy, wodę mineralną i jedna ciemna kawa bez cukru.- Kontynuował chłopak w czarnym kapeluszu.
-I może jeszcze frytki do tego?- Warknęła ironicznie nadal się uśmiechając.
-A macie?!- Zapytał podekscytowany Tajlandczyk.
-Nie.- Powiedziała stanowczo, tracąc przy tym firmowy uśmieszek. Grupa młodzieńców spojrzała na nią trochę zdziwiona. Nie pasowało im jej zachowanie.
-Ej no…- Wymamrotał spod nosa, zawiedziony brunet. -Wcześniejsza kelnerka była milsza. Wszystko przez ciebie Junior.- Jęknął, po czym położył głowę na stół.
-That’s right! (To prawda!)- Przytaknął mu chińczyk.
-Co proszę? W czym niby przeszkadza wam moje zachowanie?- Na jej twarzy znowu uniosły się kąciki ust.
-Ech, nie słuchaj ich.- Odrzekł lider całego zgromadzenia.
-Wolę jednak wysłuchać ich zdania. Tym bardziej, że ja nie mam dobrego o was.
-Czemu?- W ich myślach bali się, że dziewczyna, która ich obsługuje poznała ich i jest jakąś anty fanką zespołu.
-Uraziliście małą Mi. Tego wam nie daruję. Teraz jednak wybaczcie, ponieważ pójdę zanieść wasze zamówienie, by jak najszybciej je zrealizować. Nie chce was tu dłużej widzieć.- Dokończyła nadal z rozpromienionym wyrazem twarzy. Uwielbiała go używać, kiedy mówiła do kogoś w wredny sposób. Czuła, że ma wtedy nad kimś przewagę.
-Czekaj, nie chcieliśmy jej urazić.- Za rękaw jej koszuli chwycił czarnowłosy siedzący na samym brzegu.
-Teraz to mówisz? Mogliście pomyśleć zanim cokolwiek powiedzieliście.- Warknęła, wyrywając przy tym rękaw z jego uścisku.
-Calm down girl (Spokojnie dziewczyno.). To wina tego typka, nie wkurzaj się na Jae.- Szatyn wskazał na siedzącego obok niego pod ścianą Juniora.
-Nie obchodzi mnie którego to wina. Chce wam uświadomić, że dopóki nie on nie przeprosi Mi to nie jesteście tu mile widziani.- Dodała, po czym uciekła z ich zasięgu wzroku. Zrobiła na nich niezłe wrażenie. Myśleli, że większość dziewczyn jest przesłodka, nie spodziewali się takiej wybuchowej laski. Wszyscy byli bardzo zdziwieni w myślach, jedynie po czerwonowłosym było widać szeroki uśmiech na twarzy.
-Co się szczerzysz? Wiesz, że to tyczy się wszystkich? Już nigdy nie będę mógł tu przyjść!- Jęknął oburzony brunet o blond pasemkach.
-No i co z tego. Jakoś rozbawiła mnie ta sytuacja.- Mruknął najstarszy, który z niewiadomych powodów był szczęśliwy.
-Jesteś dziwny hyung.- Burknął szaro-włosy maknae.
-Dziwny? Może.- Odparł nieporuszony tym faktem.
*********
Nie mieli później kontaktu z oburzoną kelnerką, ale także nie mogli przeprosić tej drugiej, bo także ich nie obsłużyła. Skończyli delektować się piciem bardzo szybko z nadzieją, że przyjdzie, któraś po nich posprzątać, jednak to nie nastąpiło. Zmarnowani zapłacili za swoje zamówienie i powrócili do samochodu.
-Ja chce jeszcze raz tu przyjechać! Było tutaj przepysznie!- Zawołał rozradowany Tajlandczyk.
-Nie ma mowy BamBam. Jeśli nasz obrażony książę nie przeprosi tej dziewczyny, to sam słyszałeś. We can’t do that. ( Nie możemy tego zrobić.)- Opowiedział mu chińczyk.
-Jackson ma racje. Junior, musisz ją przeprosić.- Zajęczał Youngjae, któremu także ta kawiarnia przypadła do gustu.
-Własnie.- Odparła reszta, z czego do ciemnowłosego dotarło tylko piorunujące spojrzenie Jae.
-Nie ma mowy! Poza tym nawet nie wiem jak wygląda.- Słysząc odpowiedź chłopaka, pozostali wybuchli śmiechem.
-Czy ty sobie jaja z nasz robisz?- Zapytał załamany JB.
-Nie. Dajcie mi spokój!- Obrażony założył słuchawki na uszy, po czym obrócił głowę w stronę okna ignorując kumpli.
**************
Na miejscu każdy szybko wbiegł do dormu by móc wreszcie pójść spać po długiej podróży. Ostatni wyszedł Junior. Zauważył, że przed wyjściem stał Jackson, który ewidentnie czekał na bruneta.
-Co się stało?- Spytała już bardziej spokojny ciemnowłosy.
-Musimy pogadać. Dokładnie mam dla ciebie propozycje. Chodzi o to, że chce ci pomóc w przeproszeniu tej młodej i przy okazji wskaże ci, która to.- Oczy Juniora prawie wyskoczyły z oczodołów. Było to spowodowane szokiem. Rzadko chińczyk był poważny, a dodatkowo nie używał angielskich słówek.
-Też to przemyślałem i jest mi teraz głupio. Chcę ją przeprosić. Na pewno mi pomożesz?- Jackson nawet nie odpowiedział tylko energicznie potrząsnął głową, następnie wciągając go do środka budynku.
Weeeee~ Jakie fajne! Co do twojego pytania na początku, chciałabym rzucić odpowiedzią: Mark! Mark się poerwszy zakocha w Gain! Znaczy w sumie nie wiem... chyba bardziej to ja bym tego chciała xddd Bo faktycznie coś mam wrażenie że to będzie coś w stylu "od nienawiści do zakochania" i Junior też poleci xddd znaczy... mniemam, że Junior poleci tak czy inaczej i prędzej czy później xddd Dobra! Któryś z nich! Proszę niech tk będzie Mark ♡
OdpowiedzUsuńFajtinguję ci i życzę duuuużo weny i czytelników bo zapowiada się wkstra c:
A przy okazji się zareklamuję xddd
http://waipeu.blogspot.com/
Yeey dziękuje za tak bardzo żywy komentarz! :D Zobaczymy co z tego wyniknie ;) Dziękuje! I z chęcią odwiedzę twojego bloga, może mnie czymś zainspiruje! ;3
Usuń